Problem interpretacji

 

 

Słów kilka na temat własnego sposobu lektury "Prelekcji". Jedną z najbardziej ciekawych koncepcji estetycznych, mających wpływ na kształtowanie się teorii interpretacji dzieła literackiego (oraz szerzej: każdego dzieła sztuki), z jakimi spotkaliśmy się w wieku XX, było bez wątpienia wprowadzone pod koniec lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia przez znanego włoskiego naukowca i pisarza w jednej osobie Umberto Eco pojęcie "dzieła otwartego". Eco zasugerował, iż dzieło literackie, będące pewną ograniczoną całością, formą zamkniętą jest "(…) początkiem pewnego odbioru, odbioru, który – realizując się – ożywia wciąż od nowa, z rozmaitych perspektyw, formę początkową." Współczesny artysta – pisze dalej Eco – w trakcie pracy nad dziełem przewiduje "pojawienie się między tym dziełem, nim samym i odbiorcą relacji niejednoznaczności." Tworzące się w procesie twórczym pole niejednoznaczności jest zatem miejscem otwarcia dzieła na jego wieloznaczne odczytanie (ożywienie formy początkowej):

"Każde dzieło sztuki, nawet jeśli jest dziełem skończonym, wymaga od odbiorcy swobodnej i twórczej reakcji choćby dlatego, że odbiorca nie może go naprawdę zrozumieć, jeśli nie stworzy go na nowo w trakcie kongenialnej współpracy z autorem" .

Proponowany przez Eco model aktywnej percepcji, kreatywnego odbioru dzieła sztuki opiera się z jednej strony na tezach teorii komunikacji (autor –komunikat –odbiorca, kontekstualność wypowiedzi i in.), z drugiej natomiast niezwykle dużo czerpie z osiągnięć fenomenologii. Otwarcie dzieła sztuki, jako efekt wieloznaczności przekazu artystycznego można porównać z pojęciem miejsc niedookreślonych, wymagających dookreślenia w procesie przeżycia estetycznego towarzyszącego odbiorcy podczas obcowania z dziełem. Samo dzieło, wymagające konkretyzacji jest tworem intencjonalnym, miejscem spotkania intencji autora i odbiorcy (w naszym przypadku czytelnika), a więc – przekładając na język włoskiego naukowca – miejscem genialnej "współpracy autora dzieła z jego odbiorcą".

Charakterystyczną cechą koncepcji Eco jest jednak uwzględnienie aktywnej roli odbiorcy w procesie interpretacji. Zwracając się ku dziełu sztuki Eco twierdzi nawet, iż:

"Wartość estetyczna dzieła jest tym większa, im bogatsze są możliwości jego interpretacji, im różnorodniejsze budzi ono reakcje, im więcej aspektów ukazuje odbiorcy, nie naruszając zarazem własnej tożsamości (…). W tym sensie każde dzieło sztuki, ukończone i zamknięte niby doskonale zbudowany organizm, jest równocześnie dziełem otwartym, poddającym się różnym interpretacjom, zresztą nie naruszającym w niczym jego niepowtarzalnej istoty. Każda percepcja dzieła jest więc zarazem interpretacją i wykonaniem, gdyż w trakcie każdej z nich dzieło odżywa na nowo w oryginalnej perspektywie."

Interpretacja tekstu literackiego jako dzieła sztuki jest zatem nieskończona. Nieskończoność ta nie wynika jednak z ułomności ludzkiego umysłu podejmującego wysiłek dotarcia do rzeczy samej, czyli sensu danego dzieła, lecz z wewnętrznego ukształtowania dzieła, które czyni je wieloznacznym. Wieloznaczność nie oznacza jednak, iż dzieło jest w istocie znaczeniowo puste (nie posiada żadnego znaczenia) i można mu nadać jakiekolwiek znaczenie, nie uwzględniając przy tym indywidualnej, niepowtarzalnej specyfiki danego tekstu. Istnieją zatem granice interpretacji tekstu, oddzielające interpretację od nadinterpretacji, czy też niczym nie skrępowanego użycia tekstu literackiego w dowolnie wybranym celu. Jest nim sama natura tekstu, a więc to, co Eco nazywa intencją dzieła (intentio operis), będąca w jego ujęciu rezultatem domysłu czytelnika co do tego, co tekst mówi, bądź może mówić.

W moim przekonaniu cechą znaczącą wszelkich tekstów, nie tylko tych literackich jest właśnie ich wieloznaczność, z równocześnie proponowaną przez sam tekst możliwością wielostronnej jego interpretacji, nigdy nieskończonej, zawsze otwartej, nigdy ostatecznej. Możliwość obietnicy, iż dostrzeżemy coś jeszcze, coś, co poprzednio zdawało się być ukryte pomiędzy wierszami, magiczne działanie tekstu, które powoduje, że wierząc, wciąż nie jesteśmy pewni ostatecznego znaczenia. Cecha ta urasta niemal do rangi symbolu literatury jako takiej. W naszym przypadku traktowanie "Prelekcji" jako dzieła otwartego uprawomocnia przede wszystkim sam materiał badawczy, będący w polu zainteresowania Mickiewicza – jest nim szeroko rozumiany tekst kultury. Tekst, którego częścią z jednej strony staje się "literatura słowiańska" widziana oczyma Wieszcza, z drugiej zaś sam Mickiewicz, w którego wykładzie widoczny jest znak sytuacji współczesnej mu kultury; swego rodzaju świadectwo czasów, które jak mało co zaważyły na losach niejednego słowiańskiego narodu.

 

::powrót::::spis treści::::dalej::